Maj 2025


Witajcie
ten obraz olejny malowałem już od dłuższego czasu, jednak bardzo ciężko mi szedł.
Może dlatego, że nigdy nie malowałem takiego lasu, a może mało ogólnie malowałem scen zimowych – ciężko mi określić dokładnie.

Tym razem tworząc go, nie nawiedzały mnie żadne wizje reprezentantów lokalnej fauny – myślami byłem bliżej flory. Drzewa wyszły nieco koślawo, ale czuję że otrzymały dzięki temu nieco życia i charakteru. Zacząłem nawet rozmyślać, czy to drzewo pośrodku nie oddala się od pozostałych w jakimś akcie dezaprobaty lub buntu.

Zaczynałem ten obraz malować chyba w marcu a już się zrobił maj, który właściwie to okazał się dosyć zimny, dlatego ten zimowy pejzaż dedykuje właśnie jemu.


17 odpowiedzi na “Maj 2025”

  1. Wróciłam po krótkiej przerwie i przyznam, że ten obraz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Czekam na możliwość autopsji, bo wygląda na to, że mamy tutaj do czynienia z najbardziej dojrzałą z Pana dotychczas opublikowanych prac.

    • Witam ponownie Panią Obywatelkę po przerwie. Bardzo cieszę mnie aprobata tego malunku. Obraz jest już możliwy do oglądania we „własnej osobie”.

  2. Nie miał Pan żadnych wizji? Sądziłem, że w lesie lub na łące da się znaleźć odpowiedni ziółka. Może gdyby poznał osobę co robi zupy łączną to by się udało? W tyle widzę iglaki, więc może to las nadmorski?

    • Nie ukrywam Panie Polaku, że zdarzyło mi się spożywać niedawno zupy z dzikich roślin, które były przygotowywane przez osoby doskonale znające się na takiej kuchni i były znakomite.
      Co do wizji to może nie było ich w takim formacie jak Pan sugeruje, jednak czułem że zacząłem wchodzić w rezonans z florą – było to bardziej uczucie zjednoczenia z siłami dzikiej przyrody.

  3. Czy nie powinniśmy tu jednak zadać sobie pytania czy Artysta nie pozostaje tutaj w nurcie postapo? Wiązałoby się to dobrze z kilkoma wcześniej prezentowanymi pracami Mistrza. Pewnie dopiero po latach badacze dzieł Lupy będą mogli to bardziej obiektywnie stwierdzić. W każdym razie ja nie widzę tu iglaków i nagich drzew liściastych typowych dla krajobrazu zimowego. Nie śniegiem zdaje mi się biaława ściółka. To raczej popiół, a nagie pnie i konary są martwe. Niektóre nawet zwęglone. Potężny kataklizm nawiedził tą krainę. Czy był to niosący śmierć przybysz z kosmosu, czy dzieło mieszkańców tej krainy? A może siły natury?

    • Panie Oskarze, możliwe że w tym mrocznym scenariuszu był to nawet radioaktywny śnieg, który pozbawił życia wiele istnień leśnych. Na szczęście kilka drzew wykazało się odpornością na zło. Pozdrawiam

Skomentuj Obywatelka Kruklanek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *