Plener nad wodą


Witajcie!
Lato się powoli kończy. Jednak jest jeszcze trochę czasu, aby miło powygrzewać się na słońcu. Jest to również znakomita okazja do spędzenia takiego gorącego dnia w towarzystwie przyjaciół, papieru, pędzli i farb akwarelowych.
Muszę przyznać, że nie był to łatwy plener – wiele osób również udało się nad wodę i bardzo ciężko było znaleźć odpowiednie miejsce do malowania.
Na szczęście idąc po lody, udało mi się wystarczająco napatrzyć na wodę i plażę, aby coś namalować. Chciałem w tym obrazie uchwycić tłum i zgiełk. Farba chciała jednak inaczej i powstał obraz z minimalną ilością „personelu na scenie” – ostał się jedynie jeden kształt, który nawet nie jestem pewien czy jest to człowiek. Udało mi się też namalować drugi obraz, który wydaje mi się mniej tajemniczy.


14 odpowiedzi na “Plener nad wodą”

  1. Panie Cyprianie. Czy farba została samoświadomość, że ona decyduje co Pan maluje? Co dalej? Talerze powie Panu co jeść? Nie lęka się Pan, że Pan dzielnie pracuję ręką na pędzlu, a efekt sam się robi? Musi Pan wziąć pędzel w dwie ręce i poskromić farbę!

    • Panie Kubo. Uważam, że farba ma swoją świadomość i uczucia, oraz że nie należy jej „poskramiać” i zmuszać do czegoś czego by nie chciała. Może się wówczas zemścić na różne sposoby. Nie spodziewałem się po Panu takiej dominującej i pełnej przemocy postawy.

      • Przepraszam Panie Cyprianie. Muszę poskromić moje niepohamowane lęki i rojenia. Ja, maluczki, nie pojmuję tak wysublimowanych uczuć farby jak wirtuoz pędzla z włosia dzika.

        • Panie Kubo. Proszę sobie nie umniejszać, myślę, że jest Pan bardzo wrażliwy na sztukę i z pewnością by Pan poczuł, co farba chce Panu przekazać.

  2. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że opublikowałeś ten właśnie obraz. Moją uwagę przykuwa właśnie postać na krzesełku. Bo czy to człowiek? Czy to krab?
    A może to metafora człowieka, który próbuje istnieć w dwóch światach, a tak naprawdę nie pasuje do żadnego?

  3. Panie Cyprianie, bardzo kojące widoki! Rzeczywiście przywołują na myśl błogość lata w cieniu drzewa. A sposób ujęcia scenerii przy niezidentyfikowanym obiekcie bardzo mnie ujmuje!

  4. Panie Cyprianie, widzę, że jest Pan nie lada miłośnikiem wody – już trzeci raz z rzędu dzieli się Pan z nami wodnym obrazem, a właściwie dwoma! Za to Pan Przebieraniec wygląda na miłośnika leżaków, bo bardzo zazdrośnie pilnuje żeby mu go nikt nie zajął. No i miłośnika różu rzecz jasna. Całe szczęście, że znalazł przebieralnię i parasol pod kolor!

Skomentuj Anna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *