Witajcie drodzy fani!
Do niniejszego obrazu zainspirowały mnie wspomnienia z czasów studenckich, gdy po nocy wykańczania projektu wychodziłem przejść się, aby zachować jakąś higienę umysłu. Pamiętam, że wówczas lubiłem obserwować budynki, które na tle wschodzącego słońca były czasami zupełnie czarne. Niskie wyglądały jak krasnale na tle wysokich i szczupłych wieżowców.
Ten tutaj przypomina mi ikonicznego krakowskiego Szkieletora, który chyba właśnie się zbiera do wyjścia na spacer. Dobrze, że jest to tylko moja fantazja, gdyż byłoby mi przykro, gdyby Szkieletor ożył i zaczął sobie maszerować przez miasto, depcząc wszystko po drodze. W pobliżu tego potężnego budynku mieszkają moi przyjaciele, którzy w wyniku tego wydarzenia mogliby stracić swoje miejskie rezydencje. Boje się, że wtedy wycofaliby się do swoich podmiejskich włości, lub wyjechali do dalekie krain i bym ich nie widział przez wiele miesięcy…

14 odpowiedzi na “Nadwiślański świt”
Panie Cyprianie, myślę, że po nieprzespanej nocy myślał Pan o kawie i stąd ta kawiarka na środku obrazu
Ja ogólnie bardzo często myślę o kawie Pani Siasiu, możliwe więc że wówczas także o niej myślałem.